2 lutego 2018

Od słowa do słowa


To było tylko kilka smutnych historii. W jednej z nich ktoś odchodził, w innej ginął. W jednej palił się dom i czyjś życiowy dobytek, w drugiej czyjeś serce rozpadało się na drobne drobiażdżki, drobniejsze nawet od okruchów chleba. W kolejnej ktoś tracił wszystko, przez głupotę, ale jednak wszystko. W następnej otwierały się rany rodzinnych blizn zabliźnionych. W innych zabrakło ciepła, w następnych było zbyt mroczno, zbyt ciemno. A wszystko to było NIESZCZĘŚCIEM!

Złamana ręka nie chciała się zrastać. Dziecko miało problemy w szkole. Ktoś wpadł w alkoholizm, by ktoś inny sięgnął po narkotyki. Kogoś napadnięto. Palacz wrócił do nałogu. Ktoś kogoś okradł. Serce nie chciało zapomnieć urazy. Samotność doprowadzała do obłędu. Depresja wybielała sufit nad czyimś łóżkiem.


To było tylko kilka smutnych komentarzy. Od nieszczęśliwych ludzi. Ich NIENAWISTNE ŻYCZENIA. Historie, które konkretna osoba "przekazywała" słownie innej. W złej wierze. Może na złość? Może dla poklasku? A może z zazdrości?


Nie wnikam. Brzydzi mnie hejt. I brzydzić będzie zawsze. Brzydzi mnie mowa nienawiści. To celowanie w kogoś pociskami słów, które naprawdę mogą wyrządzić komuś krzywdę, mogą prowokować załamania i kryzysy. Mogą stać się przyczynkiem łez.

A wiecie co mnie w hejcie brzydzi najbardziej? Że to konkretne "a żeby ci dom okradli" właśnie się gdzieś dzieje. Właśnie kogoś spotyka. I za moment rozpocznie się czyjś dramat. Osoby okradzionej, osoby, która straci poczucie bezpieczeństwa, której intymność życia prywatnego została zbrukana. I wcale nie chodzi tu jedynie o osobę, przeciwko której podłości są kierowane, ale o tych, którzy zmagają się w swojej codzienności z tym właśnie nieszczęściem, które tak swobodnie opluwa z klawiatury sedno czyjejś duszy, czyjejś osobowości.

Hejt to nie tylko jaskrawe, oślizgłe, obrzydliwe, śmierdzące i skrzeczące okazanie braku szacunku osobie, przeciwko której "się pisze", ale również wszystkim innym ludziom.

Nigdy nie zrozumiem jak człowiek, istota rozumna, może innemu człowiekowi być wilkiem. Jak dalece wirtualna anonimowość może nas odczłowieczać i ubestwiać.

To napisałam ja,
Paulina


 Ps. Nie żeby kiedy indziej pisał tutaj ktoś jeszcze ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz